No i się wylało :)
Przyspieszam tempo pisania, aby w końcu dojść do stanu faktycznego jaki jest na działce i zdawać relacje na bieżąco. Dzisiaj, a właściwie wczoraj ( bo jest już parę minut po północy) w końcu zostały wylane ławy. Jak dla nas to kluczowy dzień, fundamenty to podstawa i kawałek domu. Pogoda też dopisywała... w końcu :)
Jednak nim wyleje się ławy trzeba wykonać parę prac. Zebrać humus, przygotować teren pod wylanie ław oraz przygotować zbrojenie.
No jak tutaj stać obojętnie i nic nie robić? W końcu to będzie nasz dom. Fajnie byłoby też mieć jakiś wkład, coś zrobić, a nie tylko szukać ludzi którzy to zrobią. Wykombinowaliśmy więc sobie, że zrobimy całe zbrojenie pod ławy. Miało tego by łacznie 76m. A co tam, żona też zgłosiła swój akces :) A więc do dzieła.
Na budowę przywieziono pręty:
Przytargałem je na naszą działkę i zaczęło się kręcienie
No i trochę tego wykręcilśmy
Potem zostały wykonane wykopy pod fundamenty i ułożone uzbrojenie, ale to już nie nasza robota. Wyjajęta firma budowlana zrobiła to w 2 dni
No i przyszedł czas na "gruchę" Na następny dzień zostało zamówione 17 m3 betonu. Miały przyjechać 2 gruchy i motopompa... ale po przyeździe kordynatora z betoniarni okazało się, że nie do końca będzie to takie proste i oczywiste. Problemem był wąski wjazd na naszą działkę, no i wogóle wąsko, wąsko, wąsk :). Kordynator polecił poszerzenie wjazu i zburzenie 3 słupków i dogadanie się z sąsadem aby u niego zdjąć część ogrodzenia, aby pompa mogła oprzeć "łapy".
Zabrałem się do roboty. Dopadłem do młota i jaaaaazdaZburzyłem 2 słupki od bramy wjazdowej i brami. No nie... przecież nie rozbiorę połowy ogrodzenia??? Bez sensu... wstrzymałem się z dalszym burzeniem, musi się udać!
Rano przyjechały gruszki z betonem i pompa.
No i udało się, nie trzeba było niczego więcej burzyć, ogordzenie sąsiadateż pozostało nie ruszone. SUPER !!!
Rozpoczęło się wylewanie ław
Po godzinie ławy były wylane..
Noooo.. wkrótce urosnie na nich nasz dom... :)))